Witam wakacyjnie :* Karolinie miłego wyjazdu nie wiem gdzie :-p, bo w gąszczu postów się pogubiłam :rolleyes: :*
Ja się chyba troszkę boje tego wszystkiego... I z wielu powodów nie chce opuszczać Warszawy. Tam jest TŻ, przyjaciele... Boję się, że strace z nimi wszystkimi kontakt, tak jak zawsze traciłam, gdy zmieniałam szkołę (podstawówka, gimnazjum, liceum)
Też często przyłapuję się na takich sytuacjach, że normalnie bym tego i tamtego nie zrobiła... Ajajaj. Dorosło.
Zazdroszczę nauczyciela od chemii :D Fajnie jest mieć takich nauczycieli, których będzie się całe życie wspominało :D I pozytywnie i negatywnie, lepiej oczywiście pozytywnie :P moja koleżanka zaprosiła na swoją 18' w pubo-klubie swoją wych z gimnazjum :D Karolina wybyła do Francji ;) na pewno będzie się dobrze bawiła :D
szczerze mówiąc to nigdy nie straciłam znajomych z powodu zmiany szkoły czy miejsca zamieszkania, ale inne realia - Ty mieszkasz w Warszawie, ja w mieście ~30tys. mieszkańców. poza tym na studia jadę wlaśnie do Tż.. czeka na mnie biedny już od roku w tym Gdańsku ;) a znajomi.. mam jedną przyjaciółkę, którą znam od dzieciaka, przeprowadziłam się na drugi koniec miasta jakieś 6 lat temu (a mieszkałyśmy drzwi w drzwi, naprzeciwko), uczę się od 5 lat w innej szkole niż ona, a mimo to mamy naprawdę częsty kontakt.. z jednej i z drugiej strony to wypływa. I dzięki Bogu :) na studia też wyjeżdża do Gdańska (jest rok młodsza, więc w 2011).. i na pewno będzie mieszkała ze mną ;P więc ja się nie boję wyjechać dalej od domu (Gdańsk to prawie 300km ode mnie). jest dobrze ;)
a Twój Tż też zostaje w Warszawie ?
z tym naszym chemikiem to różnie bywało :D na lekcji jest srogi, ciśnie, w ciądu 45 minut potrafi zrobić sprawdzian (a sprawdzian był na każdej lekcji) i przepytac trzy razy każdego z klasy.. :D na chemii zawsze rozpoczynaliśmy lekcję od modlitwy, 100% frekwencji, a 3/4 klasy drżało przed lekcją.. ale nie można powiedzieć - chemii mnie nauczył bardzo dobrze, przez 5 lat jak miałam chemię.. ANI RAZU nie uczyłam się na lekcje,nawet zeszytu nie otwierałam przed lekcją. U niego nie da się nie rozumieć chemii.. i mimo wszystko.. jest super człowiekiem prywatnie (chodziłam w gimnazjum na analizę chemiczną, takie zajęcia dodatkowe po lekcjach.. jak to potocznie mówiliśmy "przelewanie z probówki do probówki" i naprawdę, potrafił zapytać czy ktoś nie jest głodny - zawsze czymś częstowal, pytał czy nie chcemy kawy albo herbaty - zaparzał.. po prostu genialny człowiek.. pod każdym względem.. mój najlepszy nauczyciel, jakiego w życiu miałam.. i mimo, że potrafił wyśmiać, wyzwać kogoś.. to i tak wszyscy go dażą wielkim szacunkiem.. bo to człowiek naprawdę wielki z wielkimi zasługami..). Nauczyciel z powołania po prostu.. i szkoda, że wiek go tak straszliwie goni i już chyba jesteśmy ostatnim pokoleniem, które uczy.. :)
ale się rozpisałam :D
blue_apple - 2009-06-19 20:18 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez mtynai
(Wiadomość 12843023)
Karolina wybyła do Francji ;) na pewno będzie się dobrze bawiła :D
szczerze mówiąc to nigdy nie straciłam znajomych z powodu zmiany szkoły czy miejsca zamieszkania, ale inne realia - Ty mieszkasz w Warszawie, ja w mieście ~30tys. mieszkańców. poza tym na studia jadę wlaśnie do Tż.. czeka na mnie biedny już od roku w tym Gdańsku ;) a znajomi.. mam jedną przyjaciółkę, którą znam od dzieciaka, przeprowadziłam się na drugi koniec miasta jakieś 6 lat temu (a mieszkałyśmy drzwi w drzwi, naprzeciwko), uczę się od 5 lat w innej szkole niż ona, a mimo to mamy naprawdę częsty kontakt.. z jednej i z drugiej strony to wypływa. I dzięki Bogu :) na studia też wyjeżdża do Gdańska (jest rok młodsza, więc w 2011).. i na pewno będzie mieszkała ze mną ;P więc ja się nie boję wyjechać dalej od domu (Gdańsk to prawie 300km ode mnie). jest dobrze ;)
a Twój Tż też zostaje w Warszawie ?
z tym naszym chemikiem to różnie bywało :D na lekcji jest srogi, ciśnie, w ciądu 45 minut potrafi zrobić sprawdzian (a sprawdzian był na każdej lekcji) i przepytac trzy razy każdego z klasy.. :D na chemii zawsze rozpoczynaliśmy lekcję od modlitwy, 100% frekwencji, a 3/4 klasy drżało przed lekcją.. ale nie można powiedzieć - chemii mnie nauczył bardzo dobrze, przez 5 lat jak miałam chemię.. ANI RAZU nie uczyłam się na lekcje,nawet zeszytu nie otwierałam przed lekcją. U niego nie da się nie rozumieć chemii.. i mimo wszystko.. jest super człowiekiem prywatnie (chodziłam w gimnazjum na analizę chemiczną, takie zajęcia dodatkowe po lekcjach.. jak to potocznie mówiliśmy "przelewanie z probówki do probówki" i naprawdę, potrafił zapytać czy ktoś nie jest głodny - zawsze czymś częstowal, pytał czy nie chcemy kawy albo herbaty - zaparzał.. po prostu genialny człowiek.. pod każdym względem.. mój najlepszy nauczyciel, jakiego w życiu miałam.. i mimo, że potrafił wyśmiać, wyzwać kogoś.. to i tak wszyscy go dażą wielkim szacunkiem.. bo to człowiek naprawdę wielki z wielkimi zasługami..). Nauczyciel z powołania po prostu.. i szkoda, że wiek go tak straszliwie goni i już chyba jesteśmy ostatnim pokoleniem, które uczy.. :)
ale się rozpisałam :D
O Francjaaa :love:
No niestety on najprawdopodobniej wybierze studia w Warszawie, w ogóle biedny, sam nie wie co chce robić, co zdawać. Ja z resztą też nie do końca... Dlatego to wszystko jest dla mnie takie... Trudne. Mieszkamy w Warszawie, tu jest praktycznie każdy kierunek jaki sobie wymarzę... Mając pod nosem wszystko, wyjazd stąd to swego rodzaju ostateczność. Ech. Ja niestety traciłam wielu znajomych. Czasem sobie myślę, że po prostu... Tak niewiele nas łączyło. Może nic? Przyjaciółkę straciłam z innego powodu, jeszcze w trakcie gimnazjum. A obecni znajomi to owszem, bardzo bliskie mi osoby, ale jeszcze nie przyjaciele. Rzadko tak kogoś nazywam, musi sporo minąć. Przez parę ładnych lat miałam przyjaciółkę w innym mieście, 500 km odległości, kontakt gg. Jak widać da się utrzymywać kontakt bardzo długo, mimo odległości. Jednak niestety tak rzadko się widywałyśmy, obie się zmieniłyśmy, że teraz kontaktu nie mamy żadnego. Nawet nie było prezentów na nasze 18 (które mamy w odstępie tygodnia z resztą).
Cytat:
Napisane przez KaasiaaK
(Wiadomość 12842982)
jak to mowia, jest ryzyko, jest zabawa :D
i jajko ;] nie bedzie zadnego spotkania w wakacje, nie bedzie rozmowy... wyjezdza w srode z pracy na slask. bedzie tam pracowac kilka miesiecy... kurcze.. a myslalam, ze sie spotkamy chocby na chwile... no coz :) widac tak ma byc :)
a potem niezadowolenie :D
a rozmowa na gg? kurde, szkoda. Pozostaniesz z nim w kontakcie internetowym...?
EDIT xD A nauczyciela gratuluję i zazdroszczę :) Kurdę, będziesz miała co wspominać no i możesz być mu wdzięczna za to ile i jak Cię nauczył :D Serio, takich ludzi powinno być więcej. Niby całą szkołę cisną, są swego rodzaju postrachem, a okazuje się, że to spoko ludzie :)
KaasiaaK - 2009-06-19 20:46 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez blue_apple
(Wiadomość 12843469)
a rozmowa na gg? kurde, szkoda. Pozostaniesz z nim w kontakcie internetowym...?
już pare razy rozmawialismy na gg tak powaznie, ale ja bym chciala rozmowy face to face ;] widac ma byc inaczej niz tego chce, no i musze sie z tym pogodzic ;) no kontaktu nie zerwiemy.. pewnie troche on oslabnie... przyznam sie, ze troche smuto mi sie zrobilo :( ale kurcze widac nasze drogi nie maja prawa sie nigdy skrzyzowac, tylko beda sie bardziej rozchodzic. no i musze to przyjac na klate :D i zyc dalej :) wakacje sa, trzeba zapomniec o tym co bylo w pierwszej polowce tego roku i isc przed siebie z glowa podniesiona wysoko do gory ;)
moj 300 post !!! :D
---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------
Cytat:
Napisane przez blue_apple
(Wiadomość 12843469)
No niestety on najprawdopodobniej wybierze studia w Warszawie, w ogóle biedny, sam nie wie co chce robić, co zdawać. Ja z resztą też nie do końca... Dlatego to wszystko jest dla mnie takie... Trudne. Mieszkamy w Warszawie, tu jest praktycznie każdy kierunek jaki sobie wymarzę... Mając pod nosem wszystko, wyjazd stąd to swego rodzaju ostateczność. Ech. Ja niestety traciłam wielu znajomych. Czasem sobie myślę, że po prostu... Tak niewiele nas łączyło. Może nic? Przyjaciółkę straciłam z innego powodu, jeszcze w trakcie gimnazjum. A obecni znajomi to owszem, bardzo bliskie mi osoby, ale jeszcze nie przyjaciele. Rzadko tak kogoś nazywam, musi sporo minąć. Przez parę ładnych lat miałam przyjaciółkę w innym mieście, 500 km odległości, kontakt gg. Jak widać da się utrzymywać kontakt bardzo długo, mimo odległości. Jednak niestety tak rzadko się widywałyśmy, obie się zmieniłyśmy, że teraz kontaktu nie mamy żadnego. Nawet nie było prezentów na nasze 18 (które mamy w odstępie tygodnia z resztą).
ja ma przyjaciolke 200km ode mnie ;) ja sie urodzilam w Zamosciu i tam mieszkalam przez 7 lat. od dziecka spedzalysmy razem sporo czasu ;D zreszta nasze mamy sie przyjaznily (tez od dziecka) wiec bylysmy skazane na przyjzn :D ona urodzila sie 4 dni przede mna ;) zeby bylo smieszniej mamy takie same nazwisko, ale rodzina nie jestesmy ;) jak byłam mała to nie przywiazywalam wiekszej wagi do przyjazni, ale tak mniej wiecej na przelomie podstawowki i gimn. potrzebowalam przyjaciolki i sie okazalo ze Olka jest najlepsza taka osoba :) roznie z nami bywalo, ale teraz jest dobrze ;) pamietam ze byl taki czas, ze jak bylam w wakacje u dziadkow, to bardzo rzadko sie widywalysmy.. ona ciagle przekladala spotkania. ja juz tego nie moglam wytrzymac i po wakacjach napisalam jej list, ze koncze to wszyszystko, ze to bez sensu i w ogole takie glupoty.. to byla jakos jesien.. nie odzywalysmy sie do siebie do nastepnych wakacji... az w koncu mama była umowiona z Olki mama i mnie na sile zaciegnela. i teraz jestem jej cholernie wdzieczna. wszystko sobie wyjasnilysmy, Olka powiedziala ze dawno o tym zapomniala i dla niej nie ma tego tematu, ze nadal jestesmy przyjaciolkami, a po tej calej sytuacji nasza przyjazn sie jeszcze umocnila. wiem, ze moge na nia liczyc w kazdej chwili mimo iz jest 200km dalej. zawsze moge do niej napisac, wyzalic sie. powiedziec o wszystkim, doradzic ... i w druga strone :) z perspektywy czasu troche zaluje tamtego listu, ale moze gdybym go nie wyslala to nie laczyla by nas teraz tak mocna wiez :) dla mnie w tym akurat przypadku odleglosc nie stanowi problemu :) jestem bardzo szczesliwa ze mam taka osobe, bo nawet najlepszy chlopak nie jest w stanie zastapic przyjaciolki. przyjaciel to najwazniejsza osoba i dar jaki mozna miec :)
no a teraz sie intensywnie zastanawiam co jej kupic na 18nastke ;D wiem, ze sie dziewczyne doluje tą liczba, wiec chce zeby to bylo cos z jajem, ale tez chce kupic cos co jej sie przyda :P jutro ide porozgladac sie co jest ;D widzialam na all młotek do wybijania głupot z głowy ;D przydałoby jej sie bo czasami jak cos palnie albo wymysli to nie wiadomo czy smiac sie czy ubolewac nad jej glupota :D
no i mam nadzieje ze uda nam sie zaszyc gdzies z pudelkiem ptasiego mleczka i powspominac ostatnie 18 lat :D
magdolena - 2009-06-19 20:46 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez KaasiaaK
(Wiadomość 12841094)
to ja chce poznac sekret co sie robi, zeby miec pasek w liceum :D
tyrzeba isc do slabego liceum, tam nie bedzie problemu:P
blue_apple - 2009-06-19 21:23 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez KaasiaaK
(Wiadomość 12843601)
już pare razy rozmawialismy na gg tak powaznie, ale ja bym chciala rozmowy face to face ;] widac ma byc inaczej niz tego chce, no i musze sie z tym pogodzic ;) no kontaktu nie zerwiemy.. pewnie troche on oslabnie... przyznam sie, ze troche smuto mi sie zrobilo :( ale kurcze widac nasze drogi nie maja prawa sie nigdy skrzyzowac, tylko beda sie bardziej rozchodzic. no i musze to przyjac na klate :D i zyc dalej :) wakacje sa, trzeba zapomniec o tym co bylo w pierwszej polowce tego roku i isc przed siebie z glowa podniesiona wysoko do gory ;)
moj 300 post !!! :D
---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------
ja ma przyjaciolke 200km ode mnie ;) ja sie urodzilam w Zamosciu i tam mieszkalam przez 7 lat. od dziecka spedzalysmy razem sporo czasu ;D zreszta nasze mamy sie przyjaznily (tez od dziecka) wiec bylysmy skazane na przyjzn :D ona urodzila sie 4 dni przede mna ;) zeby bylo smieszniej mamy takie same nazwisko, ale rodzina nie jestesmy ;) jak byłam mała to nie przywiazywalam wiekszej wagi do przyjazni, ale tak mniej wiecej na przelomie podstawowki i gimn. potrzebowalam przyjaciolki i sie okazalo ze Olka jest najlepsza taka osoba :) roznie z nami bywalo, ale teraz jest dobrze ;) pamietam ze byl taki czas, ze jak bylam w wakacje u dziadkow, to bardzo rzadko sie widywalysmy.. ona ciagle przekladala spotkania. ja juz tego nie moglam wytrzymac i po wakacjach napisalam jej list, ze koncze to wszyszystko, ze to bez sensu i w ogole takie glupoty.. to byla jakos jesien.. nie odzywalysmy sie do siebie do nastepnych wakacji... az w koncu mama była umowiona z Olki mama i mnie na sile zaciegnela. i teraz jestem jej cholernie wdzieczna. wszystko sobie wyjasnilysmy, Olka powiedziala ze dawno o tym zapomniala i dla niej nie ma tego tematu, ze nadal jestesmy przyjaciolkami, a po tej calej sytuacji nasza przyjazn sie jeszcze umocnila. wiem, ze moge na nia liczyc w kazdej chwili mimo iz jest 200km dalej. zawsze moge do niej napisac, wyzalic sie. powiedziec o wszystkim, doradzic ... i w druga strone :) z perspektywy czasu troche zaluje tamtego listu, ale moze gdybym go nie wyslala to nie laczyla by nas teraz tak mocna wiez :) dla mnie w tym akurat przypadku odleglosc nie stanowi problemu :) jestem bardzo szczesliwa ze mam taka osobe, bo nawet najlepszy chlopak nie jest w stanie zastapic przyjaciolki. przyjaciel to najwazniejsza osoba i dar jaki mozna miec :)
no a teraz sie intensywnie zastanawiam co jej kupic na 18nastke ;D wiem, ze sie dziewczyne doluje tą liczba, wiec chce zeby to bylo cos z jajem, ale tez chce kupic cos co jej sie przyda :P jutro ide porozgladac sie co jest ;D widzialam na all młotek do wybijania głupot z głowy ;D przydałoby jej sie bo czasami jak cos palnie albo wymysli to nie wiadomo czy smiac sie czy ubolewac nad jej glupota :D
no i mam nadzieje ze uda nam sie zaszyc gdzies z pudelkiem ptasiego mleczka i powspominac ostatnie 18 lat :D
No smutno to jasne, w końcu miałaś nadzieję i na spotkanie i na tą rozmowę. A tak to takie życie w pewnym sensie w nieświadomości, stoisz w miejscu i nie wiesz co dalej. Nie wiesz jakie ktoś ma plany, jak to się skończy, co o tym wszystkim myśleć. Dobrze jest w takich niejasnych sytuacjach nie czekać Bóg wie ile i na co, żyć swoim życiem, a może kiedyś Wasze drogi się skrzyżują ;)
Taak, masz rację, przyjaźń to najważniejsza rzecz w życiu, czasem strasznie mi kogoś takiego brakuje. Takiej prawdziwej przyjaciółki, najlepszej, najbliższej. Były w moim życiu 3 takie osoby i kurdę, wszystkie traciłam przez to, że się zmieniałyśmy. Czy ja czy one czy obie. Czasem mam ochotę do którejś napisać, ale... Chyba wyszłabym na debila, tak czuję. I myślę sobie, że gdyby one chciały odnowić kontakt to po prostu by to zrobiły lub nie dopuściły do tego, by się rozpadło wszystko... A teraz, to dla mnie coraz bardziej obce osoby i nawet nie wierze, że mogłby być jak kiedyś, bo tyle czasu minęło i jesteśmy zupełnie innymi osobami. Gdy patrzę na zdjęcia Karoliny (tej, która tak daleko mieszka), to widzę, że ona jest teraz taką osobą, jakie zawsze wzbudzały we mnie złe emocje, taka lalunia. Może to tylko wygląd, może w środku jest tą samą osobą, ale nasze rozmowy dawno przestały wyglądać tak jak powinny. Może nie potrzebujemy już siebie? Dobrze wiem, że nie tylko odległość rozdziela ludzi, czasem, jak widać, nie jest to rzadną przeszkodą. Boję się tylko, że po liceum będzie jak po gimnazjum, że Ci wszyscy zwykli, ale dość bliscy znajomi gdzieś znikną. Bo ile razy można się upominać o spotkanie? Hm, nie powinnaś się chyba obwiniać za ten list, bo może właśnie dzięki niemu także jest między Wami tak jak jest. :) Podziekuj mamie, bo wiedziała co robi ;)
Młotek to może być dobry dodatek do prezentu ;) Ja tradycyjnie jak to przyjaciółce chciałam jej zrobić kolaż z NASZYCH wspólnych, głupich zdjęć. Liczyłam trochę, że to coś zmieni. Trochę plany pokrzyżowała mi choroba, aż w końcu w ogóle o tym prezencie zapomniałam, tak jak i ona o moim. Czasem wierzę w to, że jak się spotkamy, jeśli pojadę do niej na wakacje, to moze...? Ale pewnie nie pojadę, z jednej str nie chcę.
Wspominanie ostatnich 18 lat to chyba najfajniejszy prezent od przyjaciółki na 18. Do tego wino, żeby było tak doroślej ;) Jeśli dla niej to taki przełomowy wiek (jak dla mnie :D) i trochę się boi tej liczby to może coś, co będzie plusem tego, że ma już 18? ;)
KaasiaaK - 2009-06-19 21:37 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez blue_apple
(Wiadomość 12844727)
Młotek to może być dobry dodatek do prezentu ;) Ja tradycyjnie jak to przyjaciółce chciałam jej zrobić kolaż z NASZYCH wspólnych, głupich zdjęć. Liczyłam trochę, że to coś zmieni. Trochę plany pokrzyżowała mi choroba, aż w końcu w ogóle o tym prezencie zapomniałam, tak jak i ona o moim. Czasem wierzę w to, że jak się spotkamy, jeśli pojadę do niej na wakacje, to moze...? Ale pewnie nie pojadę, z jednej str nie chcę.
Wspominanie ostatnich 18 lat to chyba najfajniejszy prezent od przyjaciółki na 18. Do tego wino, żeby było tak doroślej ;) Jeśli dla niej to taki przełomowy wiek (jak dla mnie :D) i trochę się boi tej liczby to może coś, co będzie plusem tego, że ma już 18? ;)
no tak, tak chce to kupic jako dodatek ;D i wybije jej te wszystkie idiotyczne pomysly ;D tez myslalam zeby kupic taki album co sie zdjecia wkleja i wkleic troche zdjec naszych, ale kurcze my obie tak kochamy jak sie nam zdjecia robi ze praktycznie nie mamy takich wspolnych :D wino to dobry pomysl :P ale ptasie mleczko byc musi ;D nie jedno pudelku juz poszlo podczas naszych spotkan xD czy przelomowy.. moze nie az tak, ale ona generalnie to jak skonczyla 16 lat juz chciala sobie co roku odejmowac a nie dodawac ;D raczej nie chce jej na sile uswiadamiac ze ma juz te 18 ;D ja dzisiaj tez zadrzalam jak przypomnialam sobie ze za niewiele ponad miesiac urodziny :P
a pomyslec ze mojemu bratu leci juz ostatnie nascie :D staaaaaaruch xD pamietam jak bylismy takie krasnale i sie bilismy prawie codziennie a kiedys u wujka na dzialce sie o miotle tłuklismy ;D az go na ziemie powalilam :D nawet zdjecie mamy :D
przynajmniej przyjaciolka mi sie udala ;) i to na odleglosc ;) bo do chlopa szczescia nie mialam :D jednak ciagle licze ze przyjedzie po mnie kiedys jakis ksiaze na bialym koniu xD (taaa i wtedy zadzwoni budzik :P ) ech te marzenia ^^ dobrze ze nie karają za nie ;P chociaz kilka moich marzen sie juz spelnilo xP czas spelniac kolejne! z rok skakałabym z radosci gdybym zobaczyla swoje nazwisko na liscie przyjetych na jakiejs uczelni w Krakowie :) na msze bym dała w ramach podziekowania :D
blue_apple - 2009-06-19 21:49 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez KaasiaaK
(Wiadomość 12844989)
no tak, tak chce to kupic jako dodatek ;D i wybije jej te wszystkie idiotyczne pomysly ;D tez myslalam zeby kupic taki album co sie zdjecia wkleja i wkleic troche zdjec naszych, ale kurcze my obie tak kochamy jak sie nam zdjecia robi ze praktycznie nie mamy takich wspolnych :D wino to dobry pomysl :P ale ptasie mleczko byc musi ;D nie jedno pudelku juz poszlo podczas naszych spotkan xD czy przelomowy.. moze nie az tak, ale ona generalnie to jak skonczyla 16 lat juz chciala sobie co roku odejmowac a nie dodawac ;D raczej nie chce jej na sile uswiadamiac ze ma juz te 18 ;D ja dzisiaj tez zadrzalam jak przypomnialam sobie ze za niewiele ponad miesiac urodziny :P
a pomyslec ze mojemu bratu leci juz ostatnie nascie :D staaaaaaruch xD pamietam jak bylismy takie krasnale i sie bilismy prawie codziennie a kiedys u wujka na dzialce sie o miotle tłuklismy ;D az go na ziemie powalilam :D nawet zdjecie mamy :D
przynajmniej przyjaciolka mi sie udala ;) i to na odleglosc ;) bo do chlopa szczescia nie mialam :D jednak ciagle licze ze przyjedzie po mnie kiedys jakis ksiaze na bialym koniu xD (taaa i wtedy zadzwoni budzik :P ) ech te marzenia ^^ dobrze ze nie karają za nie ;P chociaz kilka moich marzen sie juz spelnilo xP czas spelniac kolejne! z rok skakałabym z radosci gdybym zobaczyla swoje nazwisko na liscie przyjetych na jakiejs uczelni w Krakowie :) na msze bym dała w ramach podziekowania :D
oj, no to faktycznie gorzej trochę :D może choć jedno jak byłyście brzdącami? albo taki zbiór jej zdjęć od urodzenia do 18? a to jak nie chcesz koniecznie robić "wow masz już 18!" to przynajmniej wiesz, żeby nie był to prezent typowo osiemnastkowy :D może jakieś jej hobby? <mysli> osobiście bardzo lubie robić prezenty, ale zawsze mam dylemat jaki zrobić, żeby ktoś dostał coś takiego, co chciałby dostać i z czego będzie się cieszył. często wykorzystuję, gdy ktoś mówi o tym, co chciałby sobie kupić ;)
a ja nie mam rodzeństwaaa, mam kota :P xD
a nazwisko swoje na pewno zobaczysz na którejś liście :D nie martw się o to! trzeba się postarać trochę, a starania są doceniane! :) widzę, że mamy tu do czynienia z panią optymistką :-p:D na chłopa zawsze przyjdzie czas, o.
KaasiaaK - 2009-06-19 21:57 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez blue_apple
(Wiadomość 12845184)
oj, no to faktycznie gorzej trochę :D może choć jedno jak byłyście brzdącami? albo taki zbiór jej zdjęć od urodzenia do 18? a to jak nie chcesz koniecznie robić "wow masz już 18!" to przynajmniej wiesz, żeby nie był to prezent typowo osiemnastkowy :D może jakieś jej hobby? <mysli> osobiście bardzo lubie robić prezenty, ale zawsze mam dylemat jaki zrobić, żeby ktoś dostał coś takiego, co chciałby dostać i z czego będzie się cieszył. często wykorzystuję, gdy ktoś mówi o tym, co chciałby sobie kupić ;)
a ja nie mam rodzeństwaaa, mam kota :P xD
a nazwisko swoje na pewno zobaczysz na którejś liście :D nie martw się o to! trzeba się postarać trochę, a starania są doceniane! :) widzę, że mamy tu do czynienia z panią optymistką :-p:D na chłopa zawsze przyjdzie czas, o.
wlasnie kurcze wszystkie zdjecia sa u niej no i nie mam jak ich wziac ;D ale cos wykombinuje innego ;D chce kupic cos praktycznego i cos smiesznego ;) hobby? :D obecnie to chyba zbieranie zakladek do ksiazek i mysalam zeby znalezc jakas fajna :) prezenty fajna rzecz ale jak mam cos komus kupic to wychodze z siebie z tej niewiedzy co kupic ;D
a ja mam i rodzienstwo w postaci 1 brata i kota tez mam ;D tez jedna sztuka! xD
ja z natury jestesm optymistka, czasami moze za bardzo, ale jak wpadne w slabszy nastroj to az za bardzo wieje ode mnie pesymizmem ;D ale zaraz szybko sie opamietuje i wracam do siebie ;D dzisiaj kolezanka napisala mi swiete slowa "jak seks to tylko z eks" :hahaha: ja to nie wiem.. mam doczynienia tylko z ludzmi ktorzy maja nierowno pod sufitem xP jak ja sobie znajomych dobieram :-p
wlasnie przed chwila dzownila do mnie kolezanka (mieszka kolo wroclawia) i mi mowi ze mam zaraz sobie wyczarterowac samolot i przyjezdzac bo super impreza jest :hahaha:i jak rozmawiala ze mna to wypila moje zdrowie xP i powiedziala ze jeszcze wypije :P strescila mi mniej wiecej co kto robi aktualnie :hahaha:ze koledzy pojechali po zaopatrzenie bo sie szybko skonczylo :P no normalnie wariatkowo xP
blue_apple - 2009-06-19 22:11 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez KaasiaaK
(Wiadomość 12845326)
wlasnie kurcze wszystkie zdjecia sa u niej no i nie mam jak ich wziac ;D ale cos wykombinuje innego ;D chce kupic cos praktycznego i cos smiesznego ;) hobby? :D obecnie to chyba zbieranie zakladek do ksiazek i mysalam zeby znalezc jakas fajna :) prezenty fajna rzecz ale jak mam cos komus kupic to wychodze z siebie z tej niewiedzy co kupic ;D
a ja mam i rodzienstwo w postaci 1 brata i kota tez mam ;D tez jedna sztuka! xD
ja z natury jestesm optymistka, czasami moze za bardzo, ale jak wpadne w slabszy nastroj to az za bardzo wieje ode mnie pesymizmem ;D ale zaraz szybko sie opamietuje i wracam do siebie ;D dzisiaj kolezanka napisala mi swiete slowa "jak seks to tylko z eks" :hahaha: ja to nie wiem.. mam doczynienia tylko z ludzmi ktorzy maja nierowno pod sufitem xP jak ja sobie znajomych dobieram :-p
wlasnie przed chwila dzownila do mnie kolezanka (mieszka kolo wroclawia) i mi mowi ze mam zaraz sobie wyczarterowac samolot i przyjezdzac bo super impreza jest :hahaha:i jak rozmawiala ze mna to wypila moje zdrowie xP i powiedziala ze jeszcze wypije :P strescila mi mniej wiecej co kto robi aktualnie :hahaha:ze koledzy pojechali po zaopatrzenie bo sie szybko skonczylo :P no normalnie wariatkowo xP
no zakładka bardzo dobry pomyysł :) jak juz wymyślisz cały prezent to podziel się, bom ciekawa co wymyślisz :D ooo, a jakiego masz kottaaaa? ^^
ooptymiściiii dłuuużeeej żyyyyjąąąą :ehem: :D mama zawsze mi powtarza, że w nawet najgorszej sytuacji w życiu potrafię znaleźć coś śmiesznego i z czegoś się śmiać. a pesymistyczne chwile to każdego spotykają, nie da się nie ;) znajomych jak się ma przebojowych to w ogóle trudno jest być pesymistą.
KaasiaaK - 2009-06-19 22:19 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez blue_apple
(Wiadomość 12845545)
no zakładka bardzo dobry pomyysł :) jak juz wymyślisz cały prezent to podziel się, bom ciekawa co wymyślisz :D ooo, a jakiego masz kottaaaa? ^^
ooptymiściiii dłuuużeeej żyyyyjąąąą :ehem: :D mama zawsze mi powtarza, że w nawet najgorszej sytuacji w życiu potrafię znaleźć coś śmiesznego i z czegoś się śmiać. a pesymistyczne chwile to każdego spotykają, nie da się nie ;) znajomych jak się ma przebojowych to w ogóle trudno jest być pesymistą.
jak juz cos wymysle to na pewno sie pochwale :D
a kota mam czarrrnego :D mama jego jest kotem syjamskim a ojciec czarny dachowiec :) i mam taka mieszanke ;) juz jakies 1,5roku ma :P ale kochany jest :D mimo iz juz ze 3 prazy sznurowek w adidasach (ciagle w tych samych) mi poprzegryzal :D raz nawet ok. 15 cm sznurowki zjadl :D a kilka dni temu upolowal na balkonie wrobelka, wzial go w zeby, wszedl do domu i usiadl z nim w kuchni :D ja sie wystarszylam tego wrobla :P nikt nie wiedzial co zrobic zeby wypuscil tego wrobla, to brat sie zaczail i go przestraszyl i wypuscil biednego ptaszka xD a ojciec stwierdzil ze gdyby byl w domu to by mu zostawil wrobelka do zabawy :P
ja juz na dzisiaj odpadam :P ide sie poloze, puszcze sobie jakis film i spac :P a jak nie bede mogla spac to zawsze moge o 1.30 objerzec mecz siatkarzy naszych kochanych :D ale czekac specjalnie na mecz nie bede :P baju baj! :*
peggy sue - 2009-06-19 22:24 Dot.: Matura 2010
wróciłam z grilla, który mimo intensywnych opadów deszczu jednak się odbył i biorę się za nadrabianie, bo oczywiście dużo mnie ominęło ;P
blue_apple - 2009-06-19 22:32 Dot.: Matura 2010
Cytat:
Napisane przez peggy sue
(Wiadomość 12845717)
wróciłam z grilla, który mimo intensywnych opadów deszczu jednak się odbył i biorę się za nadrabianie, bo oczywiście dużo mnie ominęło ;P
wcale nie tak dużo :) nasze małe rozkminki na temat życiaaa i... matury :D
Cytat:
Napisane przez KaasiaaK
(Wiadomość 12845647)
jak juz cos wymysle to na pewno sie pochwale :D
a kota mam czarrrnego :D mama jego jest kotem syjamskim a ojciec czarny dachowiec :) i mam taka mieszanke ;) juz jakies 1,5roku ma :P ale kochany jest :D mimo iz juz ze 3 prazy sznurowek w adidasach (ciagle w tych samych) mi poprzegryzal :D raz nawet ok. 15 cm sznurowki zjadl :D a kilka dni temu upolowal na balkonie wrobelka, wzial go w zeby, wszedl do domu i usiadl z nim w kuchni :D ja sie wystarszylam tego wrobla :P nikt nie wiedzial co zrobic zeby wypuscil tego wrobla, to brat sie zaczail i go przestraszyl i wypuscil biednego ptaszka xD a ojciec stwierdzil ze gdyby byl w domu to by mu zostawil wrobelka do zabawy :P
ja juz na dzisiaj odpadam :P ide sie poloze, puszcze sobie jakis film i spac :P a jak nie bede mogla spac to zawsze moge o 1.30 objerzec mecz siatkarzy naszych kochanych :D ale czekac specjalnie na mecz nie bede :P baju baj! :*
haha, mój kot też kiedyś złapał wróbelka, cała wykładzina we krwi była. :| ale to chyba mój poprzedni kot. z obecnym mam ciekawszą historię: kiedyś do domu wpadł mi gołąb! jak to się stało nie mam pojecia. w każdym razie nie mógl wyjść i cały czas walił dziobem w szybę balkonową (dobrze, że nie przedziurawił). akurat z TŻ nam się usnęło i nagle budzi mnie takie upierdliwe pukanie, wysłałam go więc (tż'ta :D) na zwiady, bo sama spodziewałam się istnego pobojowiska z kotem w roli głównej. a co się okazało? ptaszek przestraszony walił tym dziobem, a mój kot siedział z 2 metry od niego i się patrzył :| a taka bojowa przecież jest ;)
śpij śpij :* ja też bym poszła ale hałasują w domu, więc i tak pewnie nie usnę :P a Ty pewno nie doczekasz i uśniesz ;)